Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2021

Czy czegoś Ci brakuje?

Na moją skrzynkę pocztową trafił dziś e-mail reklamowy od pewnego szwedzkiego producenta mebli o tytule: Marcin czy czegoś Ci brakuje? Nie mam nikomu za złe, że próbuje zwrócić moją uwagę. Tak działa rynek. Potencjalnego klienta zachęca się do wydawania pieniędzy, stwarzając poczucie potrzeby. Każda reklama daje obietnicę czegoś lepszego pod warunkiem skorzystania z oferty. Nie mamy wpływu na przekaz, jaki jest do nas kierowany. W naszej mocy pozostaje jedynie to czy ulegniemy sile sugestii. To czy uwierzymy, że czegoś nam faktycznie brakuje, zależy tylko od nas. Rzeczywiste potrzeby zdarzają się rzadziej, niż nam się wydaje. O ile możemy sobie pozwolić na ich zaspokojenie, to nie ma w tym nic złego. Problem pojawia się gdy poczucie niedostatku nie jest autentyczne. Gdy jest kreowane z zewnątrz i ma niewiele wspólnego z naszymi prawdziwymi pragnieniami. Przed każdym zakupem warto zadać sobie pytanie, czy faktycznie tego czegoś potrzebuję? Czy to coś będzie pełniło pożyteczn...

Świat przez szybę

W dzisiejszym świecie wszystko, co nas otacza nieustannie konkuruje o naszą uwagę. Jesteśmy bombardowani ekranami telewizorów, billboardów, laptopów, tabletów i telefonów. Wszystkie non stop krzyczą do nas domagając się atencji. Halo, tutaj jestem, popatrz na mnie, kup to, potrzebujesz tego. Obiecują nam odrobinkę szczęścia za chwilę uwagi. Spełniają tę obietnicę w postaci krótkich zastrzyków dopaminy. Uzależniamy się od natychmiastowej gratyfikacji. Wpadamy w niekończącą się spiralę szukania kolejnej dawki hormonu szczęścia. Szczęście to nasz wybór. Szczęście jest w nas. Dokładnie w tym miejscu, gdzie się aktualnie znajdujemy. Wystarczy zatrzymać się i uważnie rozejrzeć dookoła siebie, by znaleźć mnóstwo powodów do radości. Nie potrzebujemy do tego ekranów, które wmawiają nam jak i po co mamy żyć. Kolejka chętnych do naszej uwagi rośnie każdego dnia. Jednocześnie nasza siła woli, by powiedzieć nie, szybko się wyczerpuje. Nie możemy całkowicie zrezygnować z ekranów. Stały się c...

Oczekiwanie miłości

Dziś Walentynki. Dzień, w którym celebrujemy miłość. Uczucie, którego nadmiar nigdy jeszcze nikomu nie zaszkodził, jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało z ust minimalisty. Pomyśl jak traktujemy drugą osobę na początku związku. Jesteśmy gotowi dokonywać rzeczy niemożliwych. Staramy się ze wszystkich sił by ich uszczęśliwić. Czynimy to nie oczekując nic w zamian. Zakochani stajemy się najlepszą wersją siebie, a jedyną i wystarczającą motywacją jest uśmiech na twarzy drugiego człowieka. Stopniowo w nasz związek wkradają się oczekiwania. Zaczynamy wyceniać to co robimy i co dostajemy w zamian. Porównujemy wkład w związek. Pojawiają się mniej lub bardziej konkretne wymagania. Czujemy rozczarowanie, gdy nie otrzymamy spodziewanego wynagrodzenia. Licytujemy się na dowody miłości. To prowadzi do nieporozumień i frustracji. Gniew szybko przechodzi w obojętność i rezygnację. Dla jednych problem pojawia się zaledwie po kilku tygodniach, dla innych to kwestia miesięcy czy nawet lat. Miłość...

O czym mniej więcej będę pisał

Minimalizm pojawił się w moim życiu dosyć późno. Szybko odkryłem jak zmniejszenie negatywnych czynników wokół mnie tworzy przestrzeń na to co dobre i pozytywne. Mniej to w istocie więcej, niezależnie od dziedziny życia. Dostrzegam tę prawidłowość nie tylko w odniesieniu do dóbr materialnych. Szczęście to wbrew pozorom wybór, a minimalizm uczy dokonywania wyborów. Tak jak drobna korekta otoczenia potrafi wpłynąć na sampoczucie, zmiana sposobu myślenia ma moc odmiany naszego życia. Jestem perfeksjonistą z natury (ten krótki wpis poprawiałem już kilkanaście razy) . Wyrażanie myśli w sposób zwięzły przychodzi mi czasem z trudem. W duchu zwięzłości przekazu, dziś wybieram mniej formy, a więcej treści. Kończę na dziś. Bądźcie szczęśliwi. Zdjęcie Bench Accounting dzięki Unsplash