Dziś Walentynki. Dzień, w którym celebrujemy miłość. Uczucie, którego nadmiar nigdy jeszcze nikomu nie zaszkodził, jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało z ust minimalisty.
Pomyśl jak traktujemy drugą osobę na początku związku. Jesteśmy gotowi dokonywać rzeczy niemożliwych. Staramy się ze wszystkich sił by ich uszczęśliwić. Czynimy to nie oczekując nic w zamian.
Zdjęcie Jon Tyson dzięki Unsplash
Pomyśl jak traktujemy drugą osobę na początku związku. Jesteśmy gotowi dokonywać rzeczy niemożliwych. Staramy się ze wszystkich sił by ich uszczęśliwić. Czynimy to nie oczekując nic w zamian.
Zakochani stajemy się najlepszą wersją siebie, a jedyną i wystarczającą motywacją jest uśmiech na twarzy drugiego człowieka.Stopniowo w nasz związek wkradają się oczekiwania. Zaczynamy wyceniać to co robimy i co dostajemy w zamian. Porównujemy wkład w związek. Pojawiają się mniej lub bardziej konkretne wymagania. Czujemy rozczarowanie, gdy nie otrzymamy spodziewanego wynagrodzenia. Licytujemy się na dowody miłości. To prowadzi do nieporozumień i frustracji. Gniew szybko przechodzi w obojętność i rezygnację. Dla jednych problem pojawia się zaledwie po kilku tygodniach, dla innych to kwestia miesięcy czy nawet lat.
Miłość to gotowość do działania bez gwarancji nagrody, a nawet mimo pewności jej braku.Kluczem do udanego związku jest mniej wymagań, mniej oczekiwań. Powinniśmy zawsze zaczynać od siebie. Zastanów się jak dziś możesz być lepszym towarzyszem życia. Skoncentruj się na tym co możesz zrobić by kogoś uszczęśliwić. Nie formułuj warunków wstępnych ani oczekiwanego zwrotu z inwestycji. Mniej oczekiwań to więcej miejsca dla autentycznej miłości.
W miłości bądźmy tymi, których sami chcielibyśmy kochać.Razem czy osobno - życzę Wam fantastycznego dnia. Bądźcie szczęśliwi.
Zdjęcie Jon Tyson dzięki Unsplash